sobota, 22 lipca 2017

Touching



            Pierwszy dzień Festiwalu, którego specjalnym, oczekiwanym przez wszystkich gościem, była ikona feministycznej sztuki Valie Export upłynął nam pod znakiem sztuki kobiecej. Nie tylko retrospekcja prac austriackiej artystki z okresu lat 60. oraz panel dyskusyjny poruszający tematykę feministyczną wprowadził nas w te zagadnienie ale także, prezentowane przez artystki w Sokołowsku prace kobiece okazały się dla nas dużo bardziej zajmujące.

"Touching" VALIE EXPORT, fot.N.Kuna

„Każda kobieta ma obowiązek być feministką… szczególnie w dzisiejszych czasach”

Ewa Partum w swojej, jak sama podkreśla niezwykle odważnej pracy, pośród czarnych parasoli będących symbolem buntu umieszcza baner z hasłem wolnościowym („Wy nam odbierzecie wolność decyzji, my Wam odbierzemy władzę”) bezpośrednio nawiązującym do zdarzeń mających miejsce niespełna rok temu. Złożona z czarnych parasolek instalacja stanowiąca hołd dla kobiet uczestniczących w Czarnych Protestach    to nie jedyne z działań z obszaru sztuki zaangażowanej prezentowane podczas pierwszego dnia Festiwalu .
Jednak według nas studentek gdańskiej Akademii, działanie Ewy Partum nie jest tak radykalne jak stara się zaznaczyć sama artystka. Używając eksploatowanych już nie raz „deszczochronów”, działanie nie zaskakuje niczym nowym, nie wprowadza dodatkowej narracji do dyskusji o prawach kobiet. Jako przedstawicielki młodszego pokolenia, uważamy, że potrzebne nam jest świeższe spojrzenie –jeszcze bardziej „ostateczne”. Brak rozmachu spowodowany niewielką ilością użytych przedmiotów, estetycznie tak miłych dla oka, czyni pracę w naszej opinii zbyt delikatną, by stać się głosem „w sprawie”. Ciekawym zjawiskiem wydaje się jednak przełożenie w obszar działań instalacyjnych, tekstów zaczerpniętych prosto z „opozycyjnej” ulicy, haseł z banerów wykorzystywanych (w tym przypadku) podczas protestów politycznych.

"Feministyczne Cytaty" Ewa Partum, fot.E.Wróbel

Planeta ślepców

Instalacja Yoli Kudeli powstała już wcześniej przed oficjalnym rozpoczęciem, przez swą lokalizację ( w centrum wydarzeń / w samym sercu Sokołowska ) „patronująca” Festiwalowi, jest przykładem działań w których artystka odważyła się przedstawić swoją ocenę kondycji współczesnego człowieka. Widoczna, nawiązująca do obrazu Bruegela praca artystki „ Ślepy prowadzący ślepego” niezwykle wymownie diagnozuje kierunek, w którym zmierzają ludzie, a właściwe przypadek, który wyznacza naszą drogę. Artystka stara się nakłonić oglądających do ocknięcia się z marazmu, w który jej zdaniem popadła ludzkość…
Warta podkreślenia wydaje mi się bezkompromisowość artystki, która nie zawiesza głosu, sprowadzając mnie (ale i każdego z odbiorców) do ślepca prowadzącego i prowadzonego ścieżką prawdopodobne donikąd.
W naszej opinii dużym atutem prezentowanej pracy jest także jej interaktywność. Trzecia z cyklu instalacja umieszczona w Sokołowsku, jednocześnie stała się pretekstem do włączenia w proces tworzenia tutejszych odbiorców. Artystka zapraszając do swej pracowni fotograficznej „pod chmurką” stwarza możliwość włączenia wizerunków obecnych tu widzów w następną odsłonę tego projektu.  

"Ślepy prowadzący ślepego" Yola Kudela, fot.M.Warczak

Balans zakłócany

Zdecydowanie jednak najciekawszym, według nas punktem pierwszego dnia Festiwalu był performans Jasmin Schaitl, młodej austriackiej artystki, która w swoim działaniu rozważała zagadnienie związane z utrzymaniem życiowej równowagi. Obracając się w obrębie dychotomii świata, przeciwstawiając wobec siebie ciężar i lekkość, podczas ponad półtora godzinnej akcji skłoniła obserwujących do refleksji nad życiowym „złotym środkiem”. 
Mimo perturbacji spowodowanych przez widzów zmieniających plany performerki oraz zdecydowanie niekorzystnego otoczenia, a może właśnie dzięki nim, niezwykłe skupienie młodej kobiety oraz niebywała gracja wykonywanych działań wyciszyła obecnych odbiorców. Niezapomnianym doświadczeniem było obserwowanie performerki za wszelką cenę starającej się, z namszczeniem przywrócić wygląd przestrzeni do stanu wyjściowego po naruszeniu jej obszaru przez niefrasobliwego uczestnika. Szczególnie Ci z nas stający najbliżej Jasmin Schaitl empatycznie odczuli presję, którą musiały wzbudzić w niej próby odzyskania zatraconej gdzieś równowagi . Może właśnie to przypadkowe zdarzenie uczyniło z performansu „ Balans powiązany”  doznanie nie tylko głęboko estetyczne w swoim minimalizmie ale także duchowe w swym wydźwięku.
A. Walter 


 
"Balans powiązany" Jasmin Schaitl, fot.N.Kuna



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz