Pierwszy dzień Festiwalu, którego specjalnym, oczekiwanym przez wszystkich gościem, była ikona feministycznej sztuki Valie Export upłynął nam pod znakiem sztuki kobiecej. Nie tylko retrospekcja prac austriackiej artystki z okresu lat 60. oraz panel dyskusyjny poruszający tematykę feministyczną wprowadził nas w te zagadnienie ale także, prezentowane przez artystki w Sokołowsku prace kobiece okazały się dla nas dużo bardziej zajmujące.
"Touching" VALIE EXPORT, fot.N.Kuna |
„Każda kobieta ma
obowiązek być feministką… szczególnie w dzisiejszych czasach”
Ewa Partum w swojej, jak sama
podkreśla niezwykle odważnej pracy, pośród czarnych parasoli będących symbolem
buntu umieszcza baner z hasłem wolnościowym („Wy nam odbierzecie wolność
decyzji, my Wam odbierzemy władzę”) bezpośrednio nawiązującym do zdarzeń
mających miejsce niespełna rok temu. Złożona z czarnych parasolek instalacja
stanowiąca hołd dla kobiet uczestniczących w Czarnych Protestach to
nie jedyne z działań z obszaru sztuki zaangażowanej prezentowane podczas
pierwszego dnia Festiwalu .
Jednak według nas studentek gdańskiej Akademii, działanie Ewy Partum nie jest tak radykalne jak stara
się zaznaczyć sama artystka. Używając eksploatowanych już nie raz
„deszczochronów”, działanie nie zaskakuje niczym nowym, nie wprowadza
dodatkowej narracji do dyskusji o prawach kobiet. Jako przedstawicielki
młodszego pokolenia, uważamy, że potrzebne nam jest świeższe spojrzenie –jeszcze
bardziej „ostateczne”. Brak rozmachu spowodowany niewielką ilością użytych
przedmiotów, estetycznie tak miłych dla oka, czyni pracę w naszej opinii zbyt
delikatną, by stać się głosem „w sprawie”. Ciekawym zjawiskiem wydaje się
jednak przełożenie w obszar działań instalacyjnych, tekstów zaczerpniętych
prosto z „opozycyjnej” ulicy, haseł z banerów wykorzystywanych (w tym
przypadku) podczas protestów politycznych.
"Feministyczne Cytaty" Ewa Partum, fot.E.Wróbel |
Planeta ślepców
Instalacja Yoli Kudeli powstała
już wcześniej przed oficjalnym rozpoczęciem, przez swą lokalizację ( w centrum wydarzeń
/ w samym sercu Sokołowska ) „patronująca”
Festiwalowi, jest przykładem działań w których artystka odważyła się
przedstawić swoją ocenę kondycji współczesnego człowieka. Widoczna, nawiązująca
do obrazu Bruegela praca artystki „ Ślepy prowadzący ślepego” niezwykle
wymownie diagnozuje kierunek, w którym zmierzają ludzie, a właściwe
przypadek, który wyznacza naszą drogę. Artystka stara się nakłonić oglądających
do ocknięcia się z marazmu, w który jej zdaniem popadła ludzkość…
Warta podkreślenia wydaje mi się
bezkompromisowość artystki, która nie zawiesza głosu, sprowadzając mnie (ale i
każdego z odbiorców) do ślepca prowadzącego i prowadzonego ścieżką
prawdopodobne donikąd.
W naszej opinii dużym atutem
prezentowanej pracy jest także jej interaktywność. Trzecia z cyklu
instalacja umieszczona w Sokołowsku, jednocześnie stała się pretekstem do włączenia
w proces tworzenia tutejszych odbiorców. Artystka zapraszając do swej
pracowni fotograficznej „pod chmurką” stwarza możliwość włączenia wizerunków obecnych tu widzów w
następną odsłonę tego projektu.
"Ślepy prowadzący ślepego" Yola Kudela, fot.M.Warczak |
Balans zakłócany
Zdecydowanie jednak
najciekawszym, według nas punktem pierwszego dnia Festiwalu był performans Jasmin
Schaitl, młodej austriackiej artystki, która w swoim działaniu rozważała
zagadnienie związane z utrzymaniem życiowej równowagi. Obracając się w obrębie
dychotomii świata, przeciwstawiając wobec siebie ciężar i lekkość, podczas
ponad półtora godzinnej akcji skłoniła obserwujących do refleksji nad życiowym „złotym
środkiem”.
Mimo perturbacji spowodowanych
przez widzów zmieniających plany performerki oraz zdecydowanie
niekorzystnego otoczenia, a może właśnie dzięki nim, niezwykłe skupienie młodej
kobiety oraz niebywała gracja wykonywanych działań wyciszyła obecnych odbiorców.
Niezapomnianym doświadczeniem było obserwowanie performerki za wszelką cenę
starającej się, z namszczeniem przywrócić wygląd przestrzeni do stanu wyjściowego
po naruszeniu jej obszaru przez niefrasobliwego uczestnika. Szczególnie Ci z
nas stający najbliżej Jasmin Schaitl empatycznie odczuli presję, którą musiały
wzbudzić w niej próby odzyskania zatraconej gdzieś równowagi . Może właśnie to
przypadkowe zdarzenie uczyniło z performansu „ Balans powiązany” doznanie nie tylko głęboko estetyczne w swoim
minimalizmie ale także duchowe w swym wydźwięku.
A. Walter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz