wtorek, 5 lipca 2016

Rozmowy poza protokołem

Obrzeża Festiwalu
VI Festiwal Sztuki Efemerycznej w Sokołowsku
Konteksty 2016

Czas festiwalu i poza nim. Program Kontekstów ułożony jest w taki sposób, 
że od wczesnych godzin porannych (dla niektórych osób godzina dziesiąta, 
to sam środek nocy), do późnego wieczora odbywają się performansy, debaty, pokazy filmowe. Każdy jest w pracy, artyści, organizatorzy i wolontariusze, nie należy zapominać o siłach 
i zaangażowaniu widzów. Czy jest jakiś czas pomiędzy kolejnymi pokazami, czy są przerwy i co się w tym czasie dzieje? Gdzie i jak spędza się wolne chwile? Miejsca takie jak kino „Zdrowie”, kawiarenka na ulicy Głównej, sanatorium, Laboratorium Kultury i Różanka, Leśne Źródło, to miejsca, gdzie można spotkać przemieszczające się (raczej bez pośpiechu) grupki zaproszonych artystów i gości festiwalowych, oraz publiczność spoza Sokołowska. Zatem obraz pierwszy:
Fotele kinowe na balkonie przed kinem „Zdrowie’, głównie siedzi się
i wypala niespiesznie papierosa za papierosem (patrz również relacja
z działania Polen Performance), rozmawiając o tym, co było, co będzie,
ale też co słychać i jaki jest wynik meczu… niby nic specjalnego,
ale integracja jest. Warto zauważyć, że istnieje podział „starsi’ siadają na fotelach, młodsi na schodach prowadzących do kina. Rozmowom nie ma końca, dowcipom, zmiany w grupach… raczej rzadko następują. 
Nie sądzę, aby to komukolwiek przeszkadzało. Są też oseski i zwierzęta,
które w tym roku stanowią silną grupę wywołującą uśmiech. 
Pod kinem można dowiedzieć się dosłownie wszystkiego.
Kolejnym miejscem popularnym na liście społeczności, jest mała kawiarenka tuż przy kinie. Kawa tu wypita, pobudza, co zdaje się być nieocenione dla większości. Głodny nikt tam stąd nie „wyjdzie”, jeśli zamówi do tego pizzę lub znany i mityczny już tort bezowy (dostępny jedynie w weekendy). Dalej mówi się notorycznie…
Potrzebujący spokoju i wyciszenia mogą wybrać się „na leżaki” przed Laboratorium Kultury. Jest to przestrzeń posiadająca dostęp do Internetu, więc bez obaw, załatwia się tu wszystkie „pilne” sprawy. Natomiast stroma droga
do Różanki mogła poprawia kondycję fizyczną…ale czy na pewno? Rozmowy
i dyskusje trwają nadal.
Po południu nadchodził czas na długo wyczekiwany posiłek-obiad 
w pensjonacie „Leśne Źródło”, a ci którzy do 10:00 mieli na tyle silnej woli, aby opuścić ciepłe legowisko (noce bywały naprawdę chłodne) mogli tam również „załapać się” na śniadanie. Z kina „Zdrowie”, bądź Laboratorium spacer spokojnym krokiem zajmuje do piętnastu minut. Jednak mniej „ruchliwi” bez problemów dojechali autem. 
To dobra okazja do „pobudzenia” przedobiedniego i zachwycenia się krajobrazami wokół. Kolejka obiadowa, to moment lekko „napięciowy”, większość chciałaby być pierwszymi, co jak wiadomo nie jest możliwe. Później wybór miejsca, to też cały rytuał, z kim „przysiąść” i gdzie? 
W ogrodzie i na sali, kontynuować przerwaną rozmowę, czy raczej 
w spokoju posilić się? Pytanie bez odpowiedzi… Rozmowy w toku wciąż
i nieustannie.
Napięty, ale „przesuwający się” i zmieniany harmonogram Festiwalu, przyczynia się do rozciągnięcia czasu i sprzyja wędrówkom grupowym, przysiadaniu tu i ówdzie…i mówieniu, w mówieniu siła i  pytaniem retorycznym również pozostanie, czy właśnie ten aspekt, nie staje się głównym performansem Kontekstów. Ponieważ i tak nikt nigdzie się tu nie spieszy, a „życie festiwalowe” toczy się od rana do rana, 
na wszystko przyjdzie odpowiedni moment, dlaczego więc nie…rozmawiać…Wiem, że może oczekiwali Państwo po tytule niniejszego tekstu pikantnych szczegółów, ale plotki i ploteczki, które też są elementem rozmów, niechaj pozostaną tajemnicą, a ja właśnie zakończę, bo…przysiedli się do mnie znajomi więc czas rozmowy nastał…

Eliza Mejcz

Poza protokołem, fot. K. Dobosz

Poza protokołem, fot. K. Dobosz

Poza protokołem, fot. K. Dobosz

Poza protokołem, fot. K. Dobosz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz