wtorek, 5 lipca 2016

Z drugiej ręki – Polen Performance

Z drugiej ręki – Polen Performance
VI Festiwal Sztuki Efemerycznej w Sokołowsku
Konteksty 2016

Dostając zadanie zrecenzowania występu Polen Performance, poczułam konsternację. Okazało się, że w tym czasie robiłam coś zupełnie innego
i performans grupy gdzieś mi umknął. Tekst niniejszy jest zatem rekonstrukcją zdarzeń na podstawie informacji osób, które znalazły się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu. Przy ich pomocy udało mi się zdobyć poniższe informacje i ustalić następujący bieg wydarzeń:
Grupa Polen Performance wywodzi się z pracowni Bałki, „a przecież każda postać stamtąd jest ciekawa”. Nazywają się Justyna Łoś i Mikołaj Sobczak.
Młodzi artyści wybiegli na scenę w swoich firmowych białych dresach i zaczęli otwarcie dziękować wszystkim najwspanialszym performerom. Wymienili wiele znanych nazwisk, próbując wypatrzeć poszczególne postacie
na widowni. Według niektórych świadków zdarzenia gest ten był hołdem, według innych wyszydzaniem i powodem do smutku. Zauważono również
ze strony Polen Performance naśladownictwo Richarda Demarco, nie tylko
w gestach, a także w słowach.
Na rozładowanie emocji towarzyszących występowi opowiedziano dowcip.
    Przychodzi Warpechowski do lekarza, a lekarz pyta:
    - Co panu dolega?
    Warpechowski odpowiada:
    - Nic.
Całą widownię potraktowano sprawiedliwie, pojawiło się angielskie tłumaczenie.
Następnie w tle sceny „wyświetlono” Warpechowskiego mówiącego jedno zdanie o Abramović. Ważniejsza jednak była późniejsza projekcja działania Świdzińskiego – artysta na wideo wypalał papierosy, a Polen Performace starało się go naśladować. Niektórzy na widowni byli zaniepokojeni,
że to przedrzeźnianie będzie trwało zgodnie z widocznym time-codem,
czyli 16 minut. Na szczęście performerzy nie byli w stanie tyle wypalić.
W końcu nadszedł w rytmie Abby kulminacyjny moment wystąpienia,
entuzjastyczna piosenka „Thank you for performance”. Justyna i Mikołaj założyli białe maski kotów i dali upust swoim talentom, o czym również dowiedzieliśmy się z tekstu utworu wyświetlanego w tle w formie karaoke.
W skrócie: dziękujemy persormansowi, performans nas stworzył, dzięki niemu możemy dzielić się z wami szczęściem.
Skończyło się tak samo, jak się zaczęło. Polen Performance wybiegło z sali,
ale nie na długo. Widownia zażądała szybko bisu.
Pojawiły się głosy niepokoju ze strony kilku respondentów: „Czy to był performans?”. Niektórzy wskazywali na kabaretowy nurt performansu,
inni z wielkim niezadowoleniem mówili, że pokazano im spektakl, stand-up, kabaret. Jedno jednak wiadomo – Polen Performance wie, jak sprzedać swój produkt z pełnym jego pakietem.
Na koniec nie uzyskałam najbardziej interesującej mnie odpowiedzi:
    - O co chodziło?
    - Nie wiem.
Rekonstrukcja opisanego performansu jest składową kilku relacji. Żałuję
i kajam się z powodu nieobecności. Mam jednak nadzieję, że otrzymali Państwo w ten sposób wystarczający opis wystąpienia Polen Performance. Dziękuję wszystkim anonimowym informatorom za udzieloną pomoc.

Dorota Szafranko


Polen Performance, fot. Zoszka

Polen Performance, fot. Zoszka

Polen Performance, fot. Zoszka

Polen Performance, fot. Zoszka
Polen Performance, fot. Zoszka

Polen Performance, fot. Zoszka

Polen Performance, fot. Zoszka

Polen Performance, fot. Zoszka

Polen Performance, fot. Zoszka

Polen Performance, fot. Zoszka

Polen Performance, fot. Zoszka

Polen Performance, fot. Zoszka

Polen Performance, fot. Zoszka

Polen Performance, fot. Zoszka

Polen Performance, operator kamery M. Iwańska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz